Emocjonalny
dystans, który sprawia, że
partnerzy nie mają szansy poznać się. Nie dzielą się swoimi rozczarowaniami i
niespełnionymi potrzebami. Często rozwijają swoje życie wewnętrzne w tajemnicy
przed drugą osobą, teoretycznie najbliższą. W związku pojawia się większe
ryzyko zdrady. Pokusa staje się duża, jeśli pojawi się ktoś, z kim można
podzielić się tym „tajemniczym ogrodem”.
Oddalenie się od siebie podczas kryzysów życiowych. Dlatego, że
pary takie nie mają wzorca wspólnego radzenia sobie z uczuciami smutku, gniewu,
żalu, nie potrafią się na sobie oprzeć, gdy dzieje się coś trudnego – ciężka
choroba, śmierć w rodzinie, utrata pracy, problemy finansowe. Wtedy zaczynają
żyć oddzielnym życiem, w konsekwencji czują się samotni. Związek staje się
pusty. Nie czujemy radości z bycia razem, spełnienia, poczucia bezpieczeństwa,
szczęścia i bliskości po prostu.
Dlatego Gottman zdecydowanie radzi, by
uczyć się szczerości. Namawia, żeby na bieżąco mówić o swoich uczuciach,
również tych najtrudniejszych, dzielić potrzebami, nawet tymi najskrytszymi. W
jaki zatem sposób konfrontować się konstruktywnie, czyli dla dobra nas i
naszego związku? Jak zachować duchową więź i uniknąć życia w relacji zbyt
płytkiej, by była satysfakcjonująca? Należy zbliżyć się do siebie zamiast
korzystać z rozwiązań typu wróżka online.
Zbliżymy się do siebie, jeśli się poznamy. Poznamy się, jeśli się odkryjemy.
Odkryjemy się, jeśli przestaniemy bać się konfrontacji. Dlaczego mamy z tym
problem? Bo boimy się emocji. Niby własnych, a tak naprawdę nieznanych nam. A
one, niechciane, wypływają na powierzchnię właśnie wtedy, gdy konfrontujemy się
z partnerem w ważnej dla nas sprawie. Podczas trudnych rozmów, największy opór
wywołuje dzielenie się emocjami i uczuciami. Zwłaszcza, gdy w dzieciństwie
nauczyliśmy się je ignorować. Niektóre z nich zostały tak wyparte do
nieświadomości, że nie mamy z nimi kontaktu i w konsekwencji nie umiemy
przekazać ich światu. Nie potrafimy powiedzieć co czujemy, ani wczuć się w
położenie drugiej strony. Może zabraniano nam się złościć, nasz smutek nie
spotykał się ze zrozumieniem albo słabość nie była wspierana. Teraz, stojąc
przed partnerem, mamy trudność by powiedzieć co czujemy i czego pragniemy. W
takich warunkach nie jest możliwe twórcze rozwiązywanie konfliktów. Jak sobie
pomóc? Nie skupiać się na reakcji partnera, nie podsycać energii walki i
niechęci, tylko zwrócić się ku wnętrzu. Pomogą nam w tym dwa ćwiczenia
Gottmana.